Jakby na to nie patrzeć – kobiety są początkiem, inspiracją i wsparciem wielu, naprawdę wielu przedsięwzięć.
Weźmy na przykład taką Annę Werner, która w 1854 roku wyszła za mąż za Karola Scheiblera. Miał on w Łodzi spółkę, która importowała maszyny włókiennicze. Jednak dzięki dużemu posagowi żony udało mu się w 1855 roku otworzyć fabrykę – w pełni zmechanizowana przędzalnię. Potem wybudował jeszcze dwie tkalnie i wykończalnię – stał się liderem na rynku włókienniczym. Mało tego – wybudował tak ciekawą fabrykę, że do dziś urzeka ludzi. W starej przędzalni Scheiblera w Łodzi powstały bowiem w 210 roku pierwsze lofty w Polsce.
Mieszkania w stylu industrialnym, w budynkach po halach fabrycznych, z przemysłowym „smaczkiem” szybko zaczęły zyskiwać sympatyków. Nowoczesne budownictwo zaczęto stylizować na stare, aby lofty były niejako bardziej wiarygodne. Ci zaś, którzy mieli już mieszkania czy domy budynki nijak fabryk nie przypominały, starali się stylizować wnętrza, aby choć styl loftowy był widoczny.
I tak poza industrialnymi lampami, otwartymi pomieszczeniami z minimalna ilością ścian z cegłą i betonem pojawiły się szklane ściany ze szprosami, które dzielą przeszklenie loftowe na małe okienka. Dzięki zabudowie szklanej loft zyskujemy oddzielne pomieszczenie, jednak nadal mamy sporo światła i przestrzeni. Industrialna szklana ściana może być zastosowana nawet w dużym wnętrzu, gdzie jest tylko jedno okno, bowiem nadal będzie ono doświetlać oba pomieszczenia.
Jeśli zatem nie mamy na podorędziu do urządzenia mieszkania w starej fabryce lub choćby w stylizowanym budynku, wystarczy kilka zabiegów wnętrzniarskich, zabudowa szklana w stylu loft i już możemy przenieść się w świat XIX wiecznych surowych wnętrz fabrycznych, które tak urzekają. Kontrast industrialnej rzeczywistości z życiem codziennym jest tak ciekawy i interesujący, że nadal jest mnóstwo możliwości w kwestii wyposażenia wnętrz i projektanci ciągle mają pole do popisu.